GOLDEN SLUMBERS. BLOG MUZYCZNO - FILMOWY NA CZASY KRYZYSU.

Żyjemy w czasach, w których Czesia z "Klanu" pisze książkę o tym jak stać się sławną, a idiota wspinający się po piorunochronie jest postacią kultową. Dlatego tak bardzo potrzebne są w Polsce prawdziwe autorytety. A blog "Golden Slumbers" to prawda 24 razy na akapit.

23 lut 2010

TAK NA OKO #7: GDZIE LEŻY PRAWDA?


Autor Widmo
reż. Roman Polański
Francja/Niemcy/Wlk. Brytania 2010r.
Forum Film





Przyznam szczerze - gdyby nie medialna zawierucha wokół Wielkiego Rodaka, to raczej nie miałbym ochoty skonsumować jego najnowszego dzieła. Jestem jednym z tych twardogłowych, którzy uważają, że "wielki Polański" skończył się w latach 70. Owszem, "Pianista" jest
dobrym filmem, ale daleko mi do przyłączenia się do tłumu klakierów uznającego ten film za jeden z najlepszych obrazów dekady. "Oliver Twist" mimo swojego wizualnego wysmakowania, był filmem zaledwie poprawnym, z tendencją do niepokojącego "dłuuuużenia się". Z dzieł zrealizowanych w latach 80. i 90., oprócz dwóch powyższych jedynie "Frantic" trzyma dobry poziom. Jak na tle twórczości reżysera "Dziecka Rosemary" wypada "Autor Widmo"?

Wypada bardzo dobrze. Nie spodziewałem się, że Polańskiego stać jeszcze na zrobienie trzymającego w napięciu dreszczowca. Tym bardziej, że kończył ten film będąc już przysłowiowym "ptaszkiem na uwięzi" (stołu montażowego na wyposażeniu więzienia raczej nie było). Warto wytężyć słuch i posłuchać świetnej muzyki Alexandra Desplata, a także zwrócić uwagę na świetną robotę scenografów - wybranie modernistycznego domu na plaży, który miał "grać" hacjendę premiera (prawie jak nasz Hel).

To co jednak najbardziej uderza w "Autorze Widmie" to zadziwiająca aktualność i - kolejny już raz w przypadku Polańskiego -umiejętność wykrzesania z materiału literackiego autobiograficznego potencjału. Dość łatwo wywnioskować, co skłoniło twórcę do sięgnięcia po powieść Richarda Harrisa "The Ghost". Główny bohater, tytułowy Autor Widmo (Ewan McGregor) jest pisarzem, który za pieniądze pisze biografie znanych ludzi, zrzekając się później praw autorskich. Nie jest pełnoprawnym twórcą, a jedynie "chłopcem na posyłki" (w środowisku takich pisarzy nazywa się też "murzynami"), który ma ubrać życie celebryty w słowa. Po zagadkowej śmierci Mike'a McAry'ego, który był autorem-widmem byłego premiera Wlk. Brytanii - Adama Langa (Pierce Brosnan), bohater otrzymuje zlecenie dokończenia pracy poprzednika. Na odizolowanej od świata wyspie, w prywatnym domu premiera rozpoczyna pracę. Jednak z czasem zaczyna odkrywać nieznane fakty z życia polityka, co w kontekście śmierci McAry'ego zaczyna napawać go lękiem.
Bohater zdaje sobie sprawę, że został wplątany w sieć kłamstw i że znajduje się w wielkim niebezpieczeństwie.

W postaci Langa, Polański najprawdopodobniej starał się pokazać samego siebie z lat 70. Były premier zostaje oskarżony o wspieranie niehumanitarnych metod postępowania z zakładnikami w Afganistanie. Medialne ostrze zostaje wymierzone przeciwko niemu. Premier-celebryta zostaje zaszczuty przez dziennikarzy, politycznych przeciwników oraz zwykłych obywateli. Chyba nie muszę pisać, w jakiej sytuacji był sam reżyser w roku 1977r.? (jeśli jest jeszcze ktoś kto nie wie, polecam Google i tag 'Polański Geimer').
Jednak Polański nie przewidział jednej rzeczy ...

Film, który zapewne miał być w pewnym stopniu próbą spojrzenia na swoje życiowe perturbacje w latach 70., stał się niezwykle aktualny wraz z momentem, kiedy pod koniec zeszłego roku amerykańscy agenci dorwali Polańskiego w Zurychu. Prorok jakiś, czy co? W osłupieniu oglądałem sceny, kiedy premier i jego świta oglądają relacje na żywo w CNN i SkyNews, w pewnym momencie widząc samych siebie filmowanych z helikoptera. No wypisz wymaluj Błękitny 24 i relacje TVNu z Gstaad w trakcie zatrzymania Polańskiego!
Wspaniały przykład filmu, w którym życie jego twórcy dopisało nowe konteksty, uaktualniło i wzbogaciło. Przy okazji znów warto pochwalić twórców za wybór lokacji. Przeszklony pokój domu pozwala na większą ingerencję w prywatność jego mieszkańców.

Poza jasnymi aluzjami do swojej biografii oraz jej "niechcącej" aktualizacji wynikającej z wydarzeń końca 2009r., Polański zdaje się jednak przede wszystkim powiedzieć nam, że "prawda leży gdzie indziej". Media nie rozstrzygną tego, czy Lang-Polański jest winny, czy niewinny. Prawdę poznają tylko najbardziej wytrwali, najbardziej dociekliwi, ci którzy są najbliżej. Widmo jest jak detektyw Gittes (Jack Nicholson) z "Chinatown". Znajduje się w centrum zawiłej intrygi i jako jedyny potrafi ją rozwiązać. Ale funkcjonuje niczym bohater greckiej tragedii, którego poczynaniami kieruje fatum (świetne ujęcie kończące film). Co więcej jest tylko "Widmem" (znamienne, że w filmie nie dowiadujemy się, jak ma na imię bohater grany przez McGregora). To jeszcze bardziej podkreśla jego anonimowość i niewielkie znaczenie w wielkim świecie (scena bankietu z okazji premiery książki), a nawet pewnego rodzaju kwestionowanie jego istnienia. A z taką pozycją wyjściową, ciężko przeforsować swoją wersję wydarzeń. Forget it Ghost, that's the way it is.


Arek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz