
New Century Classics
"Natural Process"
FDM Records 2009r.

O płycie NCC dowiedziałem się przypadkowo tutaj. Na stronie FDM przeczytałem dramatyczne statement wydawnictwa, które rezygnując z babrania się w oparach absurdu polskiego rynku fonograficznego, postanowiło rozdać płyty swoich wykonawców za darmo lub za symboliczne "co łaska". Zapoznając się z majspejsowymi profilami twórców, zdecydowałem się przeznaczyć swój "wdowi grosz" na debiut New Century Classics. Zaważyła na tym moja słabość do instrumentalnych zawodzeń.
Po kilku dniach, Pocztą Polską dotarł do mnie pięknie wydany album polskich post-rockowców. Elegancki digipack, ciekawa okładka i przejrzysta wkładka. To się nazywa "zrobienie dobrego pierwszego wrażenia". Już przez samą dbałość o "jakość opakowania" zespół urósł w moich oczach. Polskie koszmarki zalewające półki sklepów wydają się przy NCC niczym męska reprezentacja piłki nożnej. Byle jakie, plastikowe, a i tak zgarniają więcej niż "gryzący trawę" (co widać już w sposobie "podania" materiału) młodzieżowcy. Nie dziwi więc frustracja gitarzysty NCC Marka Kamińskiego, której dał wyraz na stronie FDM.
Jednak skończmy z (słusznym rzecz jasna) narzekaniem. Co z samą muzyką New Century Classics? Powszechnie wiadomo, że o rewolucję w post-rocku ciężej niż zmiany w PZPN. Dlatego jeśli ktoś oczekuje płyty, która zmieni jego sposób patrzenia na świat, niech porzuci nadzieje. NCC nie powstali, aby dokonać przewrotu. Powstali, żeby tworzyć muzykę, która da zwykłą przyjemność słuchaczowi. Z zadania wywiązali się wzorowo. 12 zebranych na płycie utworów słucha się z nieskrywaną satysfakcją (a już z największą, otwierający album kawałek "Post-Cards"). Za przysłowiowe "co łaska" otrzymujemy 50 minut melodyjnego post-rocka, trochę na modłę This Will Destroy You. Tam gdzie powinno być cicho, cicho rzeczywiście jest (zamykający płytę "Spiders in the Attic"), tam gdzie oczekujemy post-rockowego "tąpniecia", takowe dostajemy ("Sandbox Love"). Ściany dźwięku są? Są ("Buddha Pilot"). Instrumenty są? Są. Fajna okładka jest? Jest. Debiut udany? Udany. Szkoda tylko, że okupiony licznymi problemami natury okołomuzycznej.
Płyty możecie sobie posłuchać albo ściągnąć na oficjalnej stronie (forma fizyczna została na ten czas wyczerpana, więc nie dane Wam będzie poznać wypasionego tekturowego ubranka "Natural Process").
Arek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz