
To była całkiem ciekawa gala. Na początku zabawne żarty prowadzących - Aleca Baldwina i Steve'a Martina. Panowie śmiali się z Kathryn Bigelow (która na końcu mogła śmiać się z wszystkich), która "tak ucieszyła się po otrzymaniu wiadomości, że będzie rywalizować ze swoim ex-mężem, że wysłała mu prezent z zegarkiem". Dowcipkowali sobie również z "sekcji Bękartów wojny". Zasugerowali Chris'owi Waltz'owi, że jako najlepszy "łowca Żydów", może poczuć się na gali jak prawdziwy zdobywca. Oberwało się Miley Cyrus - "mieliśmy już dość brzydkich aktorek wręczających Oscary", a Ben Stiller tradycyjnie już sparodiował jeden z filmów. Padło na lud Na'Vi.
Nie obyło się bez niespodzianek. Wprawdzie galę zgodnie z przewidywaniami (i zasłużenie!) wygrał "The Hurt Locker" (6 statuetek), ale niespodzianką było to, że zgarnął również łupy "przeznaczone" dla "Avatara", m.in. nagrody za dźwięk i montaż efektów dźwiękowych. Niespodzianką było przyznanie Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny argentyńskiemu "El Secreto de Sus Ojos". Poległa zarówno "Biała wstążka" Haneke'ego, jak i francuski "Prorok". Zaskoczeniem była również nagroda za muzykę dla Michaela Giacchino za "Odlot", który zwyciężył z faworyzowanym Hansem Zimmerem ("Sherlock Holmes"). Niesety poległ "nasz" "Królik po berlińsku" przegrywając z zaangażowanym "Music by Prudence".
Szkoda "Bękartów wojny". Wielu liczyło na statuetkę dla Tarantino za scenariusz. Tutaj jednak również zwyciężył film Bigelow. Na tegorocznej gali miały również miejsce symboliczne wydarzenia. Sandra Bullock odbierająca nagrodę za pierwszoplanową rolę w "The Blind Side", stała się pierwszą aktorką w historii, która w tym samym roku zdobyła zarówno Złotą Malinę ("Wszystko o Stevenie"), jak i Oscara. Bigelow z kolei, stała się pierwszą w historii reżyserką nagrodzoną najważniejszą filmową statuetką. Z faktu, że "dzieje się historia" doskonale zdawała sobie sprawę Barbara Streisland, która wraz z otwarciem koperty wykrzyczała patetyczne The time has come.
Ceremonia trwała nieco ponad trzy i pół godziny, co mieściło się w granicach wytrzymałości przeciętnego widza. Były niespodzianki, zabawne żarty, faux pasy (ręcę Sama Worthingtona) i George Clooney (prywatny Oscar, za najlepszą "rolę" podczas gali). Do zobaczenia za rok. Poniżej rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach.
Najlepszy film - THE HURT LOCKER
Najepsza reżyseria - Kathryn Bigelow (THE HURT LOCKER)
Najlepszy scenariusz oryginalny - THE HURT LOCKER
Najlepszy scenariusz adaptowany - PRECIOUS
Najlepszy aktor - Jeff Bridges (SZALONE SERCE)
Najlepsza aktorka - Sandra Bullock (THE BLIND SIDE)
Najlepszy aktor drugoplanowy - Chris Waltz (BĘKARTY WOJNY)
Najlepsza aktorka drugoplanowa - Mo'Nique (PRECIOUS)
Najlepszy film nieanglojęzyczny - EL SECRETO DE SUS OJOS (reż. Juan Jose Campanella)
Najwięcej statuetek:
6 - THE HURT LOCKER (naj. film, naj. reżyseria, naj. scenariusz oryginalny, naj. montaż, naj. dźwięk, naj. montaż efektów dźwiękowych)
3 - AVATAR (naj. zdjęcia, naj. efekty specjalne, naj. scenografia)
2 - ODLOT (naj. pełnometrażowy film animowany, naj. muzyka), PRECIOUS (naj. aktorka drugoplanowa, naj. scenariusz adaptowany), SZALONE SERCE (naj. aktor, naj. piosenka)
Arek
Nie obyło się bez niespodzianek. Wprawdzie galę zgodnie z przewidywaniami (i zasłużenie!) wygrał "The Hurt Locker" (6 statuetek), ale niespodzianką było to, że zgarnął również łupy "przeznaczone" dla "Avatara", m.in. nagrody za dźwięk i montaż efektów dźwiękowych. Niespodzianką było przyznanie Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny argentyńskiemu "El Secreto de Sus Ojos". Poległa zarówno "Biała wstążka" Haneke'ego, jak i francuski "Prorok". Zaskoczeniem była również nagroda za muzykę dla Michaela Giacchino za "Odlot", który zwyciężył z faworyzowanym Hansem Zimmerem ("Sherlock Holmes"). Niesety poległ "nasz" "Królik po berlińsku" przegrywając z zaangażowanym "Music by Prudence".
Szkoda "Bękartów wojny". Wielu liczyło na statuetkę dla Tarantino za scenariusz. Tutaj jednak również zwyciężył film Bigelow. Na tegorocznej gali miały również miejsce symboliczne wydarzenia. Sandra Bullock odbierająca nagrodę za pierwszoplanową rolę w "The Blind Side", stała się pierwszą aktorką w historii, która w tym samym roku zdobyła zarówno Złotą Malinę ("Wszystko o Stevenie"), jak i Oscara. Bigelow z kolei, stała się pierwszą w historii reżyserką nagrodzoną najważniejszą filmową statuetką. Z faktu, że "dzieje się historia" doskonale zdawała sobie sprawę Barbara Streisland, która wraz z otwarciem koperty wykrzyczała patetyczne The time has come.
Ceremonia trwała nieco ponad trzy i pół godziny, co mieściło się w granicach wytrzymałości przeciętnego widza. Były niespodzianki, zabawne żarty, faux pasy (ręcę Sama Worthingtona) i George Clooney (prywatny Oscar, za najlepszą "rolę" podczas gali). Do zobaczenia za rok. Poniżej rozstrzygnięcia w najważniejszych kategoriach.
Najlepszy film - THE HURT LOCKER
Najepsza reżyseria - Kathryn Bigelow (THE HURT LOCKER)
Najlepszy scenariusz oryginalny - THE HURT LOCKER
Najlepszy scenariusz adaptowany - PRECIOUS
Najlepszy aktor - Jeff Bridges (SZALONE SERCE)
Najlepsza aktorka - Sandra Bullock (THE BLIND SIDE)
Najlepszy aktor drugoplanowy - Chris Waltz (BĘKARTY WOJNY)
Najlepsza aktorka drugoplanowa - Mo'Nique (PRECIOUS)
Najlepszy film nieanglojęzyczny - EL SECRETO DE SUS OJOS (reż. Juan Jose Campanella)
Najwięcej statuetek:
6 - THE HURT LOCKER (naj. film, naj. reżyseria, naj. scenariusz oryginalny, naj. montaż, naj. dźwięk, naj. montaż efektów dźwiękowych)
3 - AVATAR (naj. zdjęcia, naj. efekty specjalne, naj. scenografia)
2 - ODLOT (naj. pełnometrażowy film animowany, naj. muzyka), PRECIOUS (naj. aktorka drugoplanowa, naj. scenariusz adaptowany), SZALONE SERCE (naj. aktor, naj. piosenka)
Arek
Gratuluję wyczucia. Przyznaję się do błędu, bo stawiałem na Avatara. Paweł
OdpowiedzUsuń